Rodzinne pierniczkowanie
www.entomka.blogspot.com
Gdy zamknę oczy i pomyślę o świętach Bożego Narodzenia od razu czuję zapach pomarańczy, cynamonu i przypraw korzennych. Wracam myślami do przedświątecznej krzątaniny w kuchni, rozsypanej dookoła mąki, klejącego się do rąk ciasta (podjadanego ukradkiem, gdy tylko mama nie patrzyła), do czuwania przed piekarnikiem aż pierniczki staną się rumiane, gotowe do pierwszej konsumpcji …
I przyznam szczerze, uśmiecham się szeroko do wszystkich tych chwil, mimo że dzieciństwo zostało daleko za mną. Chciałabym jednak, aby podobne ciepłe wspomnienia miał kiedyś mój syn i dlatego włączamy go w nasze rodzinne przygotowania przedświąteczne.
Gdy tylko zaczyna się adwentowy czas, cała rodziną zakasujemy rękawy i ruszamy do kuchni na nasze tradycyjne rodzinne pierniczkowanie. Podgrzewamy, dosypujemy, mieszamy, zagniatamy, wałkujemy, wykrajamy a na koniec (jeśli coś zostanie z pierwszej partii) lukrujemy. I wszystko wspólnie. Po domu roznosi się korzenny zapach, zapach świadczący, że do świąt coraz bliżej. W kuchni panuje małe zamieszanie – mąka na stole, na podłodze, wałek, foremki…. Ale to jest to słodkie zamieszanie, które wspominam ze swojego dzieciństwa... a pierniczki dzięki rodzinnemu zaangażowaniu stają się o wiele smaczniejsze. Polecam!